Nadmorski kurort, wypoczynek na plaży, zachód słońca nad Bałtykiem, spacer po molo – wszystko to przyciąga turystów nad polskie morze. Mimo że Świnoujście nie pozwala (jeszcze!) za bardzo by dosłownie „wyjść do morza”, w okolicy znajdziecie inne niesamowicie ciekawe mola.
Z poniższego artykułu dowiecie się także:
Sprawdźcie, gdzie warto wybrać się na spacer nad powierzchnią morza odwiedzając Świnoujście.
Już 10 lat temu pojawiły się pierwsze głosy na temat budowy nowoczesnego mola w Świnoujściu, zaraz przy miejskiej promenadzie. Lokalizacja znakomita, by w malowniczy sposób przedłużyć trasy spacerowe.
Zapowiadano, że będzie ono jednym z najdłuższych mol w Polsce i – podobnie jak molo w Chłopach – zostanie wybudowane w formie dwupoziomowej. Do dzisiaj projekt stoi jednak pod znakiem zapytania, choć zarówno turyści jak i mieszkańcy uważają, że jego realizacja pozytywnie wpłynęłaby na atrakcyjność tego regionu. Największy problem, którego istnienie w 2019 r. podkreślał prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz, tkwi oczywiście w finansowaniu projektu.
Mało kto wie natomiast, że Świnoujście miało swoje molo w latach… 1897–1988. Drewniana konstrukcja mierzyła 100 m, a na jej końcu znajdowała się przystań dla żaglówek. W głównej hali mieściła się sala restauracyjna, w której odbywały się również koncerty. W 1922 r. sztorm uszkodził drewniany pomost, który następnie rozebrano.
Molo w Sopocie jest zdecydowanie najdłuższym obiektem spacerowym tego typu w Polsce – tak dokładniej mierzy 511,5 m, ale dla uproszczenia śródtytułu przyjęliśmy 512 m. Z tego aż 458 m pomostu wchodzi w głąb Zatoki Gdańskiej. Na końcu mola znajdują się marina dla jachtów oraz przystań morska.
Molo w Sopocie może się także pochwalić długą i interesującą historią – pierwszy pomost zbudowany w 1827 r. mierzył zaledwie 31,5 m. Później kilka razy przedłużano go, najpierw do 150 m (pod koniec XIX w.), potem do 315 m w 1910 r., a po stu latach istnienia, w 1927 r., sopockie molo osiągnęło swoją obecną długość.
W okresie międzywojennym molo służyło za przystań dla statków pasażerskich. W 1923 r. na cztery lata stało się lotniskiem dla hydroplanów. Molo w Sopocie jest tak popularne, że można by je określić gwiazdą polskiego kina – „wystąpiło” w wielu serialach, filmach, czy teledyskach.
Do 30 września 2024 r. wstęp na molo kosztuje 10 zł (bilet normalny).
Molo w Międzyzdrojach mierzy 395 m i jest jednym z najdłuższych betonowych mol w Polsce. Oprócz tego, że jest jedną z ciekawszych atrakcji w okolicy, ma ono także status przystani morskiej i przejścia granicznego Międzyzdroje. Odpływają stąd statki do Świnoujścia, Ahlbecku i Heringsdorfu.
Z molo w Międzyzdrojach rozciąga się widok na praktycznie całą Zatokę Pomorską. To dobra lokalizacja, z której można także dostrzec światła z najwyższej latarni w Polsce, czyli latarni morskiej w Świnoujściu.
Historia mola sięga natomiast do końca XIX w. Mieszkańcy Międzyzdrojów nazwali je na cześć niemieckiego cesarza Fryderyka III. Podczas I wś. zostało ono wysadzone przez saperów by zapobiec desantowi wojsk Rosyjskich, a odbudowano je dopiero w 1920 r. Później jednak konstrukcja musiała zmierzyć się z całym pasmem nieprzyjemności…
W 1954 r. sztorm zniszczył niemal cały pomost. W 1961 r. spalił się pasaż prowadzący do mola. W 1984 r. zostało ono uszkodzone przez wiatr i oblodzenie. Obiekt ostatecznie rozebrano w 1989 r., a 5 lat później podjęto pracę nad jego odbudową, która skończyła się w 2004 r.
Wejście na molo jest bezpłatne.
Mimo że molo w Płocku wcale nie wychodzi w głąb morza – jest to bowiem obiekt położony tuż przy Wiśle – warto o nim wspomnieć z kilku powodów. Wyróżnia się nie tylko długością, ale także konstrukcją. Zostało ono wykonane równolegle do linii brzegu rzeki, będąc jedynym tego typu obiektem w Polsce.
Co ciekawe, taki kształt nie tylko chroni molo przed oblodzeniem. Jest to także świetna lokalizacja do obserwacji płockiej skarpy wraz z zabytkowymi budowlami miasta. Dostrzeżecie stamtąd katedrę i zamek na Wzgórzu Tumskim, a także amfiteatr wybudowany na stoku skarpy wiślanej.
Na plus można zaliczyć udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami – molo jest przystosowane dla poruszających się na wózkach inwalidzkich.
Molo w Juracie to jedna z największych atrakcji regionu, która stanowi przedłużenie głównego deptaka Juraty. Znajduje się na południowym wybrzeżu, od strony Zatoki Puckiej (którą można podziwiać, spacerując po obiekcie).
Nim wybierzecie się do tego miejsca, warto poznać krótką historię – obecne molo jest drugim obiektem. Pierwszy pomost, który został wybudowany w 1973 r., nie przetrwał, ze względu na wadliwe materiały. W jego miejscu, w 1990 r. postawiono nową budowlę.
Co ciekawe molo istniało już na przełomie lat 20- i 30-tych ubiegłego wieku. Była to tymczasowa, drewniana konstrukcja, którą demontowano każdej jesieni. Czas poświęcony na coroczne stawianie pomostu, wynagradzali turyści i mieszkańcy tłumnie korzystający z atrakcji. W latach 30-tych XX w. organizowano także pokazy i zawody sportowe.
Z końca pomostu rozciąga się widok na panoramę Juraty i Półwyspu Helskiego. Wnikliwi turyści dostrzegą także wybrzeże Trójmiasta. Dla niecierpliwych albo ciekawskich – molo w Juracie można podejrzeć korzystając z internetowej kamery.
Molo w Kołobrzegu znajduje się w Dzielnicy Uzdrowiskowej. W obecnym kształcie zostało zbudowane w latach 70. XX w. Wcześniejszy pomost, postawiony w 1881 r. mierzył około 100 m. Zniszczono go w trakcie II wś.
Na końcu pomostu znajduje się przystań dla małych statków wycieczkowych. Zarówno turystom jak i mieszkańcom szczególnie podoba się oświetlenie molo – iluminacja świetlna we wszystkich kolorach tęczy. Warto wybrać się na spacer tuż przed zachodem słońca i poczekać do zmroku, by zobaczyć ten niezapomniany widok.
Wejście na molo kosztuje 7 zł – bilet normalny, oraz 4 zł – bilet ulgowy. Bilety można kupić online oraz na miejscu w kasie, gdzie zajmie się wami miła obsługa.
Gdybyśmy traktowali ten artykuł jako ranking, obiekt położony w Orłowie (czyli jednej z gdyńskich dzielnic), byłoby jednym z bardziej pechowych. Z początku niewielki pomost dla małych jednostek pływających, w trakcie swojego istnienia kilkukrotnie zmieniał on swoją długość w wyniku przebudów i… czynników niezależnych.
Jego świetna lokalizacja (jak na tamte czasy) sprawiła bowiem, że już od lat 20-tych XX w. molo w Orłowie konkurowało z molem w Sopocie. Pierwsza rozbudowa wydłużyła je do 115 m i umożliwiła obsługę troszkę większych statków pasażerskich.
W 1934 r., jako bezpośredni wynik tej zaciekłej rywalizacji, w niespełna dwa miesiące rozbudowano je do aż 430 m długości! To z kolei pozwoliło na cumowanie przy nim statków pasażerskich obsługujących rejsy przybrzeżne i śródlądowe.
Niestety, ale w 1949 r. los odwrócił się od molo w Orłowie (podobnie jak w przypadku molo w Międzyzdrojach). Silny sztorm doszczętnie zniszczył ponad połowę zaniedbanej nieco wówczas budowli. Cztery lata później, w 1953 r., molo wyremontowano, ale daleko było mu już do wczesniejszego blasku – mierzy ono teraz 180 m i służy jedynie celom spacerowym.
I w ten właśnie sposób molo w Sopocie wygrało ze swoim najdłuższym rywalem.
Mimo że molo w najstarszym mieście północnych Kaszub (tzw. Nordu) nie wyróżnia się długością, jego historia jest już całkiem ciekawa. Przed I wś. w tym miejscu znajdowała się jedynie dosyć długa platforma widokowa, mająca 20 m długości i 5 m szerokości.
Od okresu międzywojennego do końca lat 60-tych funkcjonowała tutaj natomiast tymczasowa kładka mierząca ok. kilkadziesiąt m. Pełniła ona funkcję okresowego molo spacerowego. Budowano ją każdego roku wiosną, a demontowano jesienią.
Miasto Puck swoje pierwsze prawdziwe, stacjonarne molo zyskało dopiero w latach 1971–1972. Z początku w całości drewniane, w 1977 r. rozbudowano je wykorzystując elementy z niedoszłej sąsiedniej mariny jachtowej. Zmieniono wówczas jego konstrukcję nośną z drewnianej na żelbetową, zostawiając jednak drewniany pokład.
Wreszcie na przełomie lat 2022 i 2023 molo w Pucku przeszło gruntowną renowację. Drewno z pokładu zastąpiono specjalnym tworzywem sztucznym o nazwie hanit (które stosowane jest często jako alternatywa dla drewna w budowlach nawodnych).
Warto również tutaj wspomnieć o niesamowitych widokach, jakie roztaczają sie z tego miejsca przy ładnej pogodzie. Świetna lokalizacja mola sprawia, że widać z niego Półwysep Helski i sporą część Zatoki Gdańskiej.
Rozmawiając zarówno o Świnoujściu, jak i molach nie można zapomnieć o obiektach na wyspie Uznam, a mianowicie o molo w Heringsdorfie i Koserow. Dla osób spragnionych nadmorskich spacerów, poleca się także przystanek w Bansin i Ahlbeck.
Molo w Heringsdorfie niegdyś nosiło tytuł najpiękniejszego i najdłuższego w Europie – aż do 1927 r., kiedy to pierwsze miejsce zdobył Sopot. Pomost w Heringsdorfie wybudowano pod koniec XIX wieku. Lecz obecny kształt nadano w 1994 r.
Na początku deptaku znajduje się restauracja. Idąc dalej, można zobaczyć pomnik z kłódkami dla zakochanych, a także sklepiki z pamiątkami, muzeum muszli, strefa fitness-center. Na końcu również znajduje się restauracja.
Będąc na molo w Heringsdorfie warto zejść schodkami w dół, prosto na plażę. W sezonie letnim odbywają się tam seanse kinowe, a nawet i silent disco. Plaża należy do jednej z najładniejszych nad Bałtykiem. Tuż obok znajduje się Promenada – spacer promenadą to kolejna „rzecz” na liście do zrobienia nad morzem. Wejście na molo i w tym przypadku nic nie kosztuje.
Molo w Koserow jest o wiele młodsze niż jego poprzednik – ma dopiero 3 lata. Jednak jest warte zobaczenia, głównie ze względu na jego ciekawy kształt oraz oświetlenie widoczne po zmroku. Na pomoście umieszczono ławki, na których można przysiąść i powdychać jod – jest to bardzo korzystne dla zdrowia.
Molo rozciąga się na 290 m. Zygzakowate ścieżki prowadzą do przestronnej platformy, na której odbywają się koncerty i festiwale. To zdecydowanie najjaśniejsza perełka na wyspie Uznam.
Choć brak molo wydaje się być nieco dotkliwy, to w Świnoujście znajduje się tyle atrakcji, że jeden wyjazd nad morze to zdecydowanie za mało, by je wszystkie odwiedzić. Na pewno warto wybrać się do wspomnianej już Latarni Morskiej i wspiąć się na platformę widokową, z której rozciąga się widok na panoramę wyspy oraz Bałtyk. Aby dostać się do latarni, trzeba wybrać się na prawdziwą morską przeprawę.
Miłośnikom historii poleca się odwiedzić pozostałości po dawnych fortyfikacjach, czyli Fort Zachodni, Fort Gerharda i Anioła, a także Podziemne Miasto, w którym można poznać hitlerowskie plany na III wojnę światową.
Kolejnym ważnym miejscem jest plaża – najpiękniejsza w Polsce. Tuż przy plaży znajduje się jedna z Promenad. Parę kroków dalej i znajdziecie się tuż przy najsłynniejszym obiekcie w Świnoujściu – znaku nawigacyjnym Stawa Młyny. Jest on wizytówką miasta i chyba najczęściej fotografowanym obiektem na całej plaży 😉
Jeśli o spacerach mowa, to nie można pominąć Parku Zdrojowego. To aż 58 ha zieleni – świetna okazja, żeby poznać lokalną faunę i florę, a dla najmłodszych czas do zabawy.
Spacer po plaży, czy po promenadzie prowadzi tylko do jednego miejsca, czyli do ApartPark – Apartamenty w Świnoujściu.
Zalety ApartParku to m.in liczne udogodnienia, świetna lokalizacja (tylko 150 m dzieli apartamenty od morza), a także wyposażenie pokoi zawierające wszystko, co potrzebne gościom. W apartamencie znajdziecie m.in. aneks kuchenny, łazienkę, TV z dostępem do internetu.
W jednym z budynków znajduje się restauracja Sofa Bistro oferująca dania z lokalnych i sezonowych składników. Dla gości dostępna jest Strefa Relaksu z jacuzzi, sauną i basenem.